Niektórzy uważają, że komponuję za dużo. To głupie. Dlaczego tyle komponuję? Dlaczego w ogóle komponuję? Bo to jest możliwe. "Quattro movimenti" czekało na prawykonanie jedenaście lat, "Topofonica" – dwadzieścia pięć, "Ekstrema" – trzydzieści jeden, "Trzy krótkie utwory na fortepian" – czterdzieści pięć. Wiele moich utworów nie było wykonanych nigdy. A komponowanie przychodzi mi z łatwością. Kiedy siadam za stołem, mam tylko dylemat: muzyka – czy teatr. Podzieliłem miesiąc na dwa. Drugą część miesiąca spędzam w Polsce. Pierwszą – w Salzburgu. Mam tam dwa biurka. Jedno do muzyki, drugie – do teatru.